Jaki chłód
Dotknąć czołem
Zielonej słomianej maty.
Dama Sono-jo
Dlaczego kocham haiku ?
Ponieważ dla mnie są kwintesencją wyrazu. Są proste, a jednocześnie głębokie.
Choć to tylko parę słów, mogą wyrażać więcej, ponieważ haiku to tak naprawdę obrazy, ukryte pod powierzchnią słów, zamknięte w metaforze. Jeśli rozumiesz słowo, to w przypadku haiku to za mało. Musisz jeszcze zobaczyć to, co kryje się pod nimi.
Pamiętasz te widoki z "Ostatniego Samuraja" ? Wioskę w górach, o mglistym i zimnym poranku ?
Zobacz samuraja, w lekkich szatach, który wczesnym rankiem, siada przed swoim domem, na werandzie. Bierze głęboki oddech, chłodnego, rześkiego powietrza. Słońce jeszcze nie wzeszło, ale jest już widno. W oddali słychać budzące się ptaki, ale w większości zmysł słuchu - wypełnia cisza. Siedząc na macie, dotykasz czołem, zielonej, słomianej maty. Czujesz jej zimno ? Jaki wyraz przyjmuje twarz samuraja ?
Jest spokojny, mimo zimna, które czuje ?
A może przez jego twarz przechodzi grymas bólu ? Bólu, smutku i żalu ? Być może chłód, który czuje, nie wynika tylko z tego, co jest na zewnątrz, a z tego, co czuje wewnątrz.
Być może, dotykanie czołem maty to metafora upadku i rezygnacji.
A może spokoju i akceptacji, tego co jest ?
Jaką twarz ma Twój samuraj ?
Dlatego kocham haiku, bo każdy z nas, choć w tym samym, to zobaczy coś innego.
Jeśli przyjrzysz się wystarczająco długo, być może - odbicie siebie samego.